„Włosy – mówią, że włosy są wszystkim, wiesz … Czy zatopiłeś kiedyś nos w gąszczu loków i chciałeś po prostu zasnąć na wieki?” Słowa te wypowiedziane zostały w kultowym filmie „Zapach kobiety” z Alem Pacino w roli głównej. Nie od dziś bowiem wiadomo, że włosy są atrybutem kobiecości, zwłaszcza zdrowie i gęste.
Gdy kobieta wchodzi w swą życiową rolę mamy, w jej organizmie zachodzą duże zmiany. Ciąża oraz poród to ogromny wysiłek dla ciała. Ale dlaczego po porodzie zaczynają intensywnie wypadać włosy? Zanim odpowiemy na pytanie, należy przypomnieć, że naturalnym jest, iż dziennie tracimy od 50 do 100 włosów. Jest to normalny proces wynikający z fazy wzrostu włosa. Po porodzie natomiast winowajcą wypadania jest wysoki poziom estrogenów – hormonów kobiecych, które zatrzymują przejście włosa w fazę katagenu – wypadania. Innymi słowy- włosy, które w normalnym cyklu powinny wypaść, z powodu hormonów, nie robią tego, w skutek czego przyszła mama może cieszyć się bujną, zdrową czupryną. Wszystko jednak diametralnie się zmienia około miesiąc lub dwa po porodzie. Wtedy następuje gwałtowny spadek estrogenu i progesteronu. Włosy intensywnie wypadają, co powoduje zrozumiały strach i przerażenie u młodych mam. Bez zbędnych obaw- wypadaniu ulegają włosy, które już dawno powinny to zrobić, a w ich miejsce wyrosną nowe. Oczywiście potrzeba na to czasu, ale jest to naturalny i odwracalny proces. Szacunkowo kobieta po porodzie traci włosy przez około 9 miesięcy. Czas ten w niektórych przypadkach może ulec przedłużeniu do roku. Mamy wrażenie, że włosy tracimy „garściami” i są w całym mieszkaniu, na poduszce, podłodze, kanapie, ubraniu, itd. Twierdzi się, że karmienie piersią również może mieć wpływ na stan naszych włosów. Także duży wzrost prolaktyny przyczynia się do wzmożonego wypadania włosów młodej mamy. Inne problemy z włosami, na które skarżą się panie, to częste przetłuszczanie się włosów oraz ich łamliwość.
Krąży wiele mitów na temat wypadających włosów, a niektóre straszą nawet całkowitym wyłysieniem. Stres i zmęczenie dodatkowo wpływają negatywnie na kondycję włosów. Dlatego ważny jest spokój, odpowiednia dieta i wsparcie najbliższych. Warto pamiętać, że zmiany hormonalne powodować mogą obniżony nastrój. Dodatkowo poród, zmienione ciało, opieka nad dzieckiem powodują, że mama nie czuje się komfortowo psychicznie. Dlatego tak ważna jest rozmowa z najbliższymi osobami i ich pomoc. Szacuje się, że 75 % mam przez kilka miesięcy po porodzie boryka się ze smutkiem i rozdrażnieniem. Lekarze zwykle nie informują, że wyrównanie gospodarki hormonalnej kończy się z momentem zaprzestania karmienia piersią. Zdesperowane, wystraszone panie, szukają informacji w Internecie, który niekiedy wprowadza jeszcze większy niepokój. Fora internetowe straszą, że kobietom po porodzie grozi nawet wyłysienie. Nic z tych rzeczy!

Poza przyczynami hormonalnymi i emocjonalnymi, powodem tracenia włosów mogą być niedobory żywieniowe. Panie, które pierwszy raz karmią piersią, stosują tzw. diety eliminacyjne, w obawie przed zaszkodzeniem dziecku. Rady koleżanek, ciotek, babć, czego nie powinnyśmy jeść karmiąc piersią, wprowadzają zamęt. Unikanie pełnowartościowej diety to podstawowy błąd. Organizm młodej mamy właśnie teraz ma największe zapotrzebowanie na różne składniki, których brak osłabia organizm, a włosy wcale na tym nie korzystają. Dieta eliminacyjna powinna być stosowana w sytuacji zauważenia u dziecka alergii pokarmowej. W diecie należy zadbać więc o produkty, które szczególnie korzystnie wpłyną na osłabione włosy. Jedząc orzechy włoskie, wątróbkę czy kalafior, dostarczamy im witaminy H- biotyny. Spożywając natomiast pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż lub otręby pszenne, fundujemy włosom witaminę B5. W diecie powinien znaleźć się także krzem, magnez, żelazo, cynk oraz witamina C. Jeśli po roku czasu problem nie zniknie, należy wykonać badania diagnostyczne, celem wyeliminowania anemii.
Podstawowym kosmetykiem do pielęgnacji włosów powinien być szampon przeciw ich wypadaniu wraz z odżywką. Suplementy diety dedykowane mamom karmiącym są również polecane, tak jak domowej roboty wcierki. Jedną z nich jest prosta mikstura, składająca się z dwóch żółtek, dwóch łyżek oleju rycynowego oraz soku z połowy cytryny. Nie zaszkodzą też płukanki z pokrzywy oraz skrzypu polnego. Jeśli po zakończeniu karmienia piersią nie będzie wyraźnej poprawy, można zastosować trzymiesięczną kurację profesjonalnymi wcierkami stymulującymi wzrost włosa. Co jeszcze możemy zrobić dla naszych włosów, by dodatkowo ich nie obciążać? Zaleca się również ograniczenie inwazyjnych zabiegów fryzjerskich, takich jak farbowanie, ondulacja, używanie gorących lokówek. Skrócenie włosów natomiast nada im objętości i lekkości, a ich wypadanie nie będzie tak uciążliwe. Przede wszystkim pamiętajmy, że wszystko wróci do normy!