
Nasz ogród na balkonie powoli zamiera. Jednak co jakiś tydzień zbieramy jeszcze ostatnie pomidory, korzystamy z listków rzodkiewki, bazylii i paru innych ziół. Nasz starszy synek chętnie pomaga w zbieraniu smacznych owoców. Zupełnie inaczej zajada się kanapki, kiedy ma się świadomość, ze wyhodowaliśmy to samodzielnie – żadnych pryskaczy! Prawdziwe eko uprawy:)
Nie lubię stwierdzeń, ze czegoś nie da się zrobić bo: mieszkanie za małe, balkon za mały, mieszkamy w mieście, mieszkamy w bloku,mieszkamy na wsi, mieszkamy kurcze już sama nie wiem gdzie. Jeżeli ktoś chce to może. Prawda jest taka, że trzeba naprawdę chcieć, a wszystko inne da się zorganizować. Może łatwo nie będzie, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Wiadomo, że nie sprawie, żebyśmy z dnia na dzień mieli dostęp do kilku hektarowego ogródka. Ale kto wie? Krok po kroku do niego dojdziemy a teraz wykorzystujemy całą naszą przestrzeń jak tylko chcemy. Przecież ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia.
Dodaj komentarz