To okres kiedy naprawdę można ROZSĄDNIE dokarmiać ptaki. Nasiona można kupić nie tylko w sklepie zoologicznym ale nawet w supermarkecie. My kupiliśmy w Lidlu. Kosztują naprawdę tanio. za cały woreczek duży, starczy nam na kilka długich spacerów, zapłaciliśmy niecałe 4 zł. Karmniki są rozstawione w parkach i można śmiało wysypywać im nasiona.
My wybraliśmy się do Parku nad Wartą, gdzie jest naprawdę sporo karmników. Przesypaliśmy sobie nasionka w mniejsze woreczki a i tak sporo nam zostało. Do karmnika trzeba było malucha podsadzić ale sama frajda, wkładania tych nasion do małego domku jest bezcenna. Za to ja już nie miałam siły, bo maluch jednak trochę waży!
W końcu nasionka wysypywaliśmy też na ziemię, przecież nie wszystkie ptaki zmieszczą się w takim karmniku.
W pewnym momencie, ptaki zaczęły uciekać co bardzo mnie zdziwiło. Aż tu zobaczyłam dlaczego. Moje dziecko stwierdziło, że już się najadły te ptaszki i trzeba im trochę ruchu! Oczywiście zaraz nastąpiła mamusina gadka umoralniająca. Ale co ja gadam chłopakowi! Kij i błotko towarzyszyły nam aż do samego domu:) Bo to przecież najfajniejsza zabawka! Ale podkreślam, ze podczas naszego spaceru żadne ptaki nie ucierpiały!
Zwłaszcza, że gołąbki podchodziły coraz bliżej! A to już coś:) Kijek mama musiała potrzymać, bo przecież takiego drugiego, wspaniałego i wyjątkowego o właśnie takim kształcie już nie znajdziemy!
A potem cała seria pytań: dlaczego ptaki uciekają, dlaczego jedzą nasionka, dlaczego nie chcą podejść bliżej, dlaczego są dzikie, dlaczego odlatują tam gdzie ciepło itp itd Oczywiście pytania uzyskały swoje odpowiedzi, mniej lub bardziej zadowalające moje ciekawskie dziecko!
![]() |
„Mama, Ty jednak wolna jesteś. A wiesz czemu? Bo nie masz takiego kijka jak ja.”- no i co tu się sprzeczać. |
Dodaj komentarz