Tak o to spotkała nas nieciekawa historia. Jeszcze w domu aparat uległ zniszczeniu- jak? Nie mam pojęcia. Lustrzanka jest z nami na wakacjach ale mimo wszystko nie zastąpi małego, lekkiego kompaktu, który można śmiało zabrać gdziekolwiek.
Eh, trudno. Ale wrażenia niezastąpione, niezapomniane. Pierwszy kontakt małego z morzem:) Bezcenne. Jaki tam strach, śmiało ruszył w kierunku wody- ku naszemu przerażeniu. Dziś dzień na plaży w ilości kontrolowanej. Tak był zachwycony ilością piasku, w którym może grzebać, przebierać i siedzieć, ze nie miał ochoty na drzemkę. Padł wynoszony z plaży- dosłownie padł nieprzytomny, gdy tylko wózek wepchnęliśmy na wyjście małemu spadły powieki i nastąpił totalny odlot!
Teraz już późnym wieczorem odsypia całodzienne wojaże. Chociaż w domu, w Poznaniu pewnie by powoli szykował się na wieczorną kąpiel tutaj jeszcze świeci słońce!
Jak się okazuje wakacje z dzieckiem są wspaniałą przygodą i wcale nie są jakimś ogromnym problemem czy udręką. Chyba zależy to od odejścia rodziców do sprawy. Po prostu są to inne wakacje. Nie lepsze, nie gorsze, ale inne. Nie ma co ich porównywać, ponieważ to zupełnie inna kategoria:)
Wakacje inne, to prawda. Ciągle się coś dzieje aż tchu braknie, ale szczęście jest przeogromne. Wakacjujcie się i żeby pogoda dopisywała! Pozdrowienia z Krynicy Morskiej! 🙂
Taka piaskownica jest raz w roku( plaża to ogromna piaskownica dla dziecka) i jest mama i tata, całe szczęście w jednym miejscu:)
Cudownie, że możecie pojechać z maluchem nad morze! Bardzo chętnie też bym się wybrała, ale jednak ze śląska jest trochę daleko – przeraża mnie po prostu ta podróż. Właśnie tak sobie wyobrażałam jego reakcję na piasek i morze (ma roczek). Może w przyszłym roku się uda:)Bawcie się dobrze
O! Nie ma to jak morze:) Wam również życzę udanych wakacji:)
Dziękuję i naprawdę polecam wyjazd nad morze:)