„Bo Ty masz dziecko”- zabrzmiało wyraziście w moich uszach, jak ostateczny wyrok! A co to ma do rzeczy? No jasne, że często już nie chce mi się brać udziału w różnych przedsięwzięciach albo zwyczajnie nie mam na to czasu! Ale tym razem poczułam się jakoś dziwnie, tak jakby nagle, ktoś chciał za mnie zdecydować, co mogę robić a co nie! I dziwne, że posiadanie dziecka nie jest dla mnie klątwą przeklętych ale radością i błogosławieństwem, tym bardziej nie widzę przeszkód w robieniu zakupów, noszeniu obcasów czy zapraszaniu gości na obiad. To zdanie miało mi przypomnieć moje miejsce! Wracaj w swoją wyznaczoną”przez nas” rolę, w świat „jakim my go widzimy”! A nie jestem raczej typem jakiejś kontrowersyjnej, supernowoczesnej mamuśki!
Ale te słowa jakoś mnie wyjątkowo uraziły! Tak jakby wyrzucono mnie poza krąg znajomych, którzy nie maja dzieci- ( w duchu śmieję się- JESZCZE nie mają hehehe!!!!). Nie wdając się w szczegóły, rzecz jasna wyjaśniłam, że dziecko nie ma tu nic do rzeczy, a gdybym nie mogła, można to inaczej zorganizować. I wszystko jakoś się normalnie poukładało. Rezygnuję z tego, co uważam za mniej wartościowe niż mój czas w domu z rodziną! Zresztą maluszek przeorganizował moje życie totalnie, wiele rzeczy po prostu się dla mnie już nie liczy tak bardzo, hierarchia wartości naprawdę się zmienia. I to NIE na gorsze. Odkrywam siebie na nowo, swoją nową rolę i decyduję co i jak zrobić. Najbardziej denerwuje mnie jednak stereotypowe „BO Ty masz dziecko” usłyszane od osoby, która dzieci nie ma! Czy też spotykają Was takie momenty?
Oj tak i to nie raz niestety ,staram sie teraz nieprzejmowac ale badz co badz mozna tym kogos urazic takim stwierdzeniem …a tak pozatym sliczny blog 🙂
No tak bo najwięcej oczywiście wiedzą ci nie związani zupełnie z tematem 😉 Mnie takie sytuacje jeszcze nie spotkały, pewnie jeszcze zależy odnośnie czego jest to wypowiedziane, aczkolwiek w każdej formie brzmi niefajnie dla mamy..
mi na szczescie nikt tak jeszcze nie powiedział, bo tez by mnie to zirytowało.
Są momenty zirytowania, ale jeszcze staram się udowodnić, ze dziecko nie wyklucza mamy z życia!
Czekam tylko na moment, kiedy pojawią się takim osobom dzieci! Zobaczymy jak wtedy będzie! Mam wrażenie, ze wydaje im się, ze dziecko to koniec świata! A to przecież nasz cały świat:)
Dziękuję bardzo:)
Nie mialam takiej sytuacji, ale krag znajomych po urodzeniu dziecka zmienia sie.
Fajny blog. A to co mówia inni to nieistotne
Rzeczywiście, krąg znajomych może troszkę się zmienia, ale akurat miałam na myśli fakt, iż ludzie często za nas wyobrażają sobie, co matka z dzieckiem powinna a czego nie powinna robić.