Widzieliście reklamę znanej firmy AGD? Mały chłopiec zaskoczony widzi mamę wyciągającą z lodówki zupkę! Miał nadzieję na dzień bez tego paskudztwa a tu niespodzianka! Mam bez gotowania ma zupkę, tylko podgrzeje i proszę!
A tu pojawia się cała masa pytań mamy- rzeczywiście- skąd wziąć tę zupkę? Czy słoiczki? Jeśli tak to jakiej firmy? Gotować samej?Jasne, że tak! Ale skąd wziąć ekologiczne składniki Kupować na targu, od działkowców w środku zimy? A jeśli wszystkie składniki gotowanej zupki były pryskane? jedna mała zupka i tyle pytań!
Oto kilka zasad którymi ja się kieruję!
- Karmie piersią jak długo się da- to odporność dla mojego maleństwa i najważniejsze co mogę mu dać. Dlatego jego zupka i menu jest tak samo ważne jak moje!
- Słoiczki sprawdzonych i rekomendowanych firm idą jako pierwsze. Czyli dziecku podaję po 1 łyżeczce dziennie, stosownie do jego wieku i wieku podanego na słoiczku. Wprowadzam pierwsze smaki produktów sprawdzonych przez specjalistów.
- Gotuję sama zupkę na kilka dni- używam słoiczka czasami jako dodatku, czasem jako bazy. Zależy jakie mam aktualnie warzywa z targu lub działki ( teraz przywiozłam od mamy dynie z działki).
- Jak na razie na podwieczorek owoce dostaje słoiczkowe nasz maluszek. Ale z wkładką. najczęściej jest to kleik lub kaszka. Od odrobiny do normalnej ilości glutenu.
- Dokładnie sprawdzam zalecenia lekarzy: kieruję się poradnikami żywienia dziecka- rożnymi, nie tylko książeczkami z Hippa czy Bebiko!
- Urozmaicam zupki ale nie robię wielkich niespodzianek każdego dnia. Pozwalam maluszkowi przyzwyczaić się do danego produktu np. szpinaku. Jeśli mu nie smakuje, wracam do tego składnika po dwóch tygodniach i o dziwo nie ma żadnego problemu.
- Dodaję olej rzepakowy do zupki, gotuję w odzie bez soli i przypraw.
I stąd się wzięła nasza zupka. Dzisiaj była pietruszkowo- ziemniaczano- marchewkowa. Mały wcinał aż mu się uszy trzęsły. Ile podawać? Słoiczki są wielkością posiłku przeznaczoną na jeden raz, dlatego gotując i potem podając dziecku mniej więcej trzymam się miarki jednego słoiczka.
A Wy jak przyrządzacie posiłki- zupki? Słoiczki czy domowe sposoby?
U nas na początku były słoiczkowe obiadki, chyba do 8 miesiąca jeśli dobrze pamiętam.. Później był kilkutygodniowy bunt że nie jadła nic poza mlekiem, po buncie zaczęła od razu jeść z nami obiady, na początku nam podjadała z talerzy a swoimi słoiczkowymi pluła, więc zaczęłam dostosowywać posiłki dla nas wszystkich. po 11 miesiącu jadła już praktycznie wszystko to co my, łącznie ze smażonym kurczakiem raz kiedyś. i tak jest do dzisiaj. a zupki też już od dawna nie tknie, konsystencja jej nie odpowiada 😉 muszą być konkretne kawały aby Martynka miała co gryźć hehe. więc się dwoję i troję aby jej przemycać w obiadach stałych jak najwięcej warzyw, które nagle przestały smakować pomimo że wcześniej je jadła
Jedziemy na słoikach Hippa, Bobovity i Gerbera. Z owoców banany i mandarynki z targu. Nie mam zaufanego dostawcy mięsa niestety.
Ja małej jak skończyła 4 miesiące podałam pierwszy słoiczek, lecz taka byłam ciekawa jak coś takiego można jeśc, więc sama spróbowałam ; P. Mi nie zasmakowało i zaczęło się gotowanie, piersią nie karmiłam, ale L. była cały czas na mm, a i tak domowe obiadki nie wchodziły jeszcze w grę. Teraz je wszystko ze smakiem, a słoiczków sama nie tknie.
Podobno niektórzy rodzice mają okropny problem z odzwyczajaniem od słoiczków. Jak na razie u nas idzie dobrze mieszanie smaków!
U nas te same firmy, jakoś po opiniach mam boję się spróbować produkcji Rossmann.
U nas też to się zmienia jak w kalejdoskopie. Na razie mieliśmy bunt mlekowy ale przetrzymaliśmy i po prostu zamieniamy smaki. Staram się gotować jak najwiecej sama, ale zobaczymy jak to wyjdzie, kiedy będę musiała wrócić do pracy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.